wtorek, 6 sierpnia 2013

Ewelina cz.2

   Obudziły ją odgłosy kłótni. Przetarła oczy i gdy obróciła się na bok, uderzyła o coś głową.
- Seba?- wystraszyła się i przesunęła odruchowo na drugi koniec łóżka.
- Wiedziałem, że tak zareagujesz.- zaśmiał się chłopak.
- Co ja tu robię? I czemu jesteś ze mną w łóżku?
- Sama mnie wczoraj zaprosiłaś.- uśmiechnął się łobuzersko.
   Zaczęły do niej docierać wydarzenia z poprzedniego dnia.
- Faktycznie. Sorry.- rozluźniła się.
- Spoko. Wstawaj bo spóźnimy się do szkoły.
- Boże... Zapomniałam. Musimy iść?- powiedziała błagalnie.
- Nie będziesz przeze mnie zawalć nauki.- zakpił.
- Co tam się dzieje?- zmieniła temat.
- Kaśka z Adamem się pokłócili, ale nie wiem o co poszło.
- Zaraz sprawdze.- chciała wstać z łóżka, lecz Seba złapał ją tak, że wylądowała na nim.
- Lepiej nie. Jeszcze ci się dostanie a tego byśmy nie chcieli.- cmoknął ją w usta.
- Znowu zaczynasz?- przewróciła oczami.
- Sprawdzam tylko ile wytrzymasz.- powiedział z uśmiechem i puścił ją. Gdyby tylko wiedział jak bardzo Ewelina musiała się powstrzymywać. Gdyby nie to, że chciała postawić na swoim, pocałowała by go już poprzedniej nocy. Przez myśl przemknęło jej przez chwilę, że on doskonale wie jak jej ciężko i tylko czeka aż pęknie. Jego niedoczekanie.- pomyślała. Wstała z łóżka i usiadła na fotelu.
- I jak mam iść do szkoły skoro nie mam się w co ubrać?- wzięła do rąk swoją bluzkę, która przez całą noc zdążyła wyschnąć, lecz nadal pachniała piwem.
- Co za problem?- Seba zszedł z łóżka i podszedł do szafy. Otworzył ją i skinął głową na ubrania.- Wybieraj.
- Mam iść do szkoły w twojej bluzce?
- A co? Nie podobają ci się?
- Nie o to chodzi.
- A o co?
- Zaraz zaczną się plotki.
- I co z tego?
- Nie no nic.- mruknęła.
- No chyba, że się mnie wstydzisz.
- Nie.- odparła szybko i podeszła do szafy. Wyciągnęła pierwszą z brzegu koszulkę. Padło na białą z niebiesko-zielonym nadrukiem.
- Myślałem, że będziesz się dłużej zastanawiać.- uśmiechnął się.- No dobra, teraz moja kolej.
- Ubierz tą.- wyciągnęła z szafy czarną koszulkę z zielonym logo monstera.- Bardzo rzadko w niej chodzisz.
- Ok. Skoro ci się podoba.- ściągnął swoją koszulkę i ruszył w stronę łazienki, kiedy przypomniał sobie, że to Ewelina powinna z niej pierwsza skorzystać.- Idź przede mną, a ja przygotuje ci coś do jedzenia- wcisnął jej w ręce wybraną przez nią koszulkę i praktycznie wepchnął do łazienki.- Tam masz wszystko co może ci się przydać.- wskazał na półkę z damskimi kosmetykami. Ewe domyśliła się, że muszą one należeć do jego mamy.- A szczoteczke do zębów masz na pralce.- dokończył. Faktycznie leżała tam jeszcze nieodpakowana.
- Widzę, że jesteś przygotowany.
- Nigdy niewiadomo kiedy dziewczyna wpadnie do ciebie na noc.- znów uśmiechnął się łobuzersko, po czym wyszedł i zamknął za sobą drzwi.
   Włączyła prysznic i zaczęła się rozbierać. Ściągnęła właśnie koszulkę, gdy do łazienki wparował Seba.
- Puka się!- powiedziała oburzona.
- Oj sorry. Zapomniałem powiedzieć żebyś wczorajsze rzeczy zostawiła tam.- wskazał palcem.- A tak wogóle ładny biustonosz.- uśmiechnął się szeroko.
- Wynocha.- wepchnęła go za drzwi, niby oburzona i zamknęła drzwi na klucz.
   Szybko wzięła prysznic, ogarnęła się i przebrana w świeże rzeczy wyszła z łazienki. Odwracając się plecami do drzwi wpadła prosto na Sebastiana.
- Zamknęłaś się na klucz. Czyżbyś mi nie ufała?- spytał z udawaną powagą.
- A dałeś mi powody, żebym ci ufała?
   Nie odpowiedział. Odsunął się jedynie na tyle, by zrobić dziewczynie trochę miejsca. Spojrzała na niego. Nadal był bez koszulki.
- No no. Ładnie ci w tej bluzce.- przerwał ciszę Seba, badając ją wzrokiem.
- Dziękuje. Która godzina?- kompletnie straciła poczucie czasu.
- Siódma trzydzieści.
- Trochę późno.
- Na drugą lekcję zdążymy. W kuchni masz śniadanie. Tylko uważaj na Kasie i Adama bo są w podłych nastrojach. Ją idę się ogarnąć.- wszedł do łazienki i zamknął za sobą drzwi. Jednak nie na klucz. Po chwili Ewe otworzyła drzwi i wsunęła głowę do łazienki.
- Aż tak mi ufasz, że się nie zamykasz.
- A mam powody by ci nie ufać?- odkręcił wodę.
- Jadłeś coś?
- Jeszcze nie.
   Ewelina zamknęła drzwi i ruszyła do kuchni. W pomieszczeniu przy stole siedzieli Kasia z Adamem.
- Siema. O co wam poszło?
- Nie ważne. Seba zrobił ci musli.- wskazała naburmuszona Kasia.
- To miło z jego strony. A od ciebie się dowiem o co chodzi?- zwróciła się w stronę Adama.
- Może potem.
- Ok. Nie to nie.- Ewelina podeszła do lodówki, wyciągnęła wszystko co potrzebne i zajęła się robieniem Sebastianowi kanapek. Przez cały czas w kuchni panowała absolutna cisza. Kiedy skończyła, talerz z kanapkami położyła na stole i zajęła się jedzeniem musli. Chwilę później do kuchni wszedł Seba.
- Zjedz coś.- powiedziała Ewelina wskazując na kanapki.
- Kochana jesteś.- podszedł do niej i pocałował w policzek, a kiedy Kasia i Adam nie patrzyli szepnął jej do ucha.- Nie wytrzymasz długo.
- Zakład?- spytała przekornie.
   Nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się. Spojrzał na przygnębionego Adama i po chwili zaczął.
- No Boże... Kaśka. Każdemu się mogło zdarzyć. Przecież on spał. Daj już spokój.- dokończył i zaczął jeść kanapkę.
- Nie!- wybuchła Kasia.
- Mogę się wreszcie dowiedzieć o co chodzi?- wkurzyła się Ewelina.
- Adam przez sen wypowiedział imię innej dziewczyny i teraz Kasia twierdzi, że ją zdradza.- wytłumaczył Seba.
- I tylko o to chodzi?
- Tylko?- krzyknęła Kasia.
- No przecież mogło mu się coś śnić.- próbowała załagodzić Ewelina.
- Nie chce mi się z wami gadać.- Kaśka odeszła od stołu i ruszyła w stronę drzwi.- Spotkamy się na przystanku.- wyszła z domu.
- Pójdę za nią.- powiedział Adam i również wyszedł.
- Boże co to było? Nie wiedziałam, że Kasia jest aż tak zazdrosna.- przerwała ciszę Ewe, gdy została już z Sebastianem sam na sam.
- Ja też nie.- uśmiechnął się.- Dobra, gotowa? Chyba musimy już wyjść bo się spóźnimy.
- No ok. Pamiętasz może gdzie moja torba?
- U mnie w pokoju.
   Ewe poszła do sypialni i schyliła się po torbę. Już miała się odwrócić, gdy poczuła jego dłonie na swoich biodrach.
- Ile razy masz jeszcze zamiar tak mnie zachodzić od tyłu?- spytała rozbawiona.
- Tyle ile będzie trzeba.
- Trzeba? Na co?
- Żebyś przynała się, że już nie możesz mi się oprzeć.
- Rozmawialiśmy o tym wczoraj. Po co to robisz?
- Bo chce ci pokazać jaki jestem naprawdę.
- Arogancki i zbyt pewny siebie? Nie wydaje mi się. Przynajmniej wczoraj przez chwilę byłeś inny.
- Zdawało ci się.
- Dobra idziemy?- chciała zmienić temat.
- Jak chcesz.- odsunął się ustępując jej pierwszeństwa.
- A tak poza tym nie doczekasz się. Nie pociągasz mnie.- dodała obojętnym tonem.
- Jeszcze zobaczymy.- mruknął.
   Dochodząc na przystanek ujrzeli całującego się z Kasią Adama.
- Pogodzili się.- powiedziała Ewe.
- No, no, gołąbeczki. Bez przesady. Nie jesteście sami.- zaśmiał się Seba.
- Zazdrościsz?- zakpił Adam.- Zajmij się swoją dziewczyną.
- Jaką?- spytał zaskoczony Seba.
- To wy nie jesteście razem?- Kasia spojrzała na Eweline.
- Nie?- uśmiechnęła się dziewczyna.
- Myśleliśmy, że po tej nocy... Wyglądacie na zakochanych po uszy.- dodał Adam, a Ewelina poczuła, że się czerwieni.
- Widzisz Ewelinko. Nie pozostaje nam nic innego, jak wziąć z nich przykład i straszyć niewinnych ludzi na ulicy, obściskując się na środku chodnika.- zakpił Seba.
- Dobra koniec tematu.- uciął Adam.
- Nasz autobus.- dodała Kasia.
   Wsiedli do pojazdu. Ewelina usiadła przy szybie, a Sebastian zajął miejsce obok niej. Kasia wraz z Adamem zasiedli naprzeciwko.
- Impreza w czwartek to nie był dobry pomysł.- przerwała ciszę Ewelina.
- A co? Główka boli?- uśmiechnął się Adam.
- Nie. Poprostu jestem zmęczona.
- Oj tam. To już koniec roku, luźne lekcję. Jakoś to przetrwamy.- pocieszył Seba.
- No nie wiem.- ziewnęła.
- Poczekaj. Dojdziemy i dam ci coś, co postawi cie na nogi.
- Ok. Obudźcie mnie gdy dojdziemy.- mruknęła, opierając głowę o szybę i zamykając oczy. Po chwili stwierdziła jednak, że niezbyt jej wygodnie i przeniosła głowę na ramie Sebastiana. Chłopak najwyraźniej nie miał nic przeciwko, bo uśmiechnął się tylko pod nosem. Za to Kaśka z Adamem spojrzeli na siebie znacząco, ale Ewelina nie miała siły by zastanawiać się o co im chodzi. Znów zamknęła oczy i wdychając zapach perfum Seby, przysnęła.

   Hej ;* dawno mnie tu nie było, ale nie miałam czasu. Wrzucam Wam drugą część 'Eweliny' i mam nadzieję, że się spodba :) piszcie w komentarzach czy chcecie kolejną część.
P.S. Wiem, że rozdział krótki i obiecuje, że jeśli będziecie chcieli kolejną część, będzie ona napewno dłuższa.
 

2 komentarze:

  1. Dawaj kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się bardzo podoba. Nie sądziłam, że Ewelina obudzi się w łóżku Seby. No i to jak się uroczo - kurwa - ze sobą droczą. Kaśka i Adrian się pogodzili. Fajnie a zakończenie rewelacyjne. Kochana zaskakujesz mnie pisaniem. No doczekamy na 3 :*
    ostatni-wdech.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń